# oczami Zayn’a
Ogarnęła mnie zupełna panika.
Wybiegłem z pokoju nawet się nie żegnając. Co ja narobiłem? A jeśli się domyśli ?
‘Malik uspokój się !’- natychmiastowo skarciłem się w myślach. Musiałem się na czymś wyładować więc waliłem pięścią każdy znak jaki mijałem. W końcu zdałem sobie sprawę, że to bezcelowe i tylko zaszkodzi mojej dłoni, która już wołała o pomoc.
Wpadłem na pomysł by zawrócić i wyjaśnić wszystko Venice. Musi się dowiedzieć i najlepiej by było gdyby wiedziała to ode mnie. Pobiegłem szybko do jej domu, nie zważając, że nikt mi nie otwiera drzwi wtargnąłem do domu i szybkim krokiem poszedłem do pokoju Venice.
- Venice… ja, ja muszę ci coś powiedzieć. – dziewczyna dopiero spostrzegła, że ktoś jest w środku. Odwróciła się delikatnie. Miała lekko podkrążone oczy, a łzy omiotły jej twarz. – Płakałaś?- to było raczej stwierdzenie niż pytanie.
- Nie.
Krótka i zrozumiała odpowiedź, jednak nachalnie zaczęła wycierać łzy wierzchem dłoni i ukryła twarz w głębi poduszki, a ja nadal stałem jak ten kołek. Szybko podbiegłem do dziewczyny chcąc ją przytulić, lecz ona odepchnęła mnie.
- Nie waż się mnie dotykać ! – wysyczała mi prosto w twarz.
- Ale Venice o co ci chodzi?
- Mi o co chodzi? Może to ty się wytłumacz! Najpierw naskakujesz na mnie, że spotkałam się z Mattem, później, że się o mnie martwisz, a teraz jak gdyby nic wchodzisz do tego pokoju !
- Venice.. to nie tak, że ja ci nie pozwalam.. to głębsza sprawa.. bardzo Cię przepraszam.- próbowałem wytrzeć łzy lecące z jej zielonych oczu, lecz na darmo bo przybywało ich coraz więcej.
- Jak to głębsza? Wyjazd nazywasz głębszą sprawą?! Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi i będziemy sobie wszystko mówić.- ponowiłem próbę przytulenia jej, tym razem nie odmówiła i sama wtuliła się w mój tors.
- Skąd wiesz o wyjeździe?- mówiłem ściszonym głosem.
- Spójrz. Pokazała mi telefon, na którym była widoczna wiadomość, numer nieznany. W treści było napisane – Hhaha, długo z tym twoim Zaynusiem razem nie będziesz s**o, on wyjeżdża i całą twoją ferajnę zostawia, haha miło mi C’ya bejbe!
- Zabiję frajera ! – natychmiastowo podniosłem się z łóżka gotowy by wybiec
- Zayn czekaj!- złapała mnie za nadgarstek i przyciągnęła z powrotem na łóżko.
- Nawet nie wiesz kto to jest . – skarciła mnie wzrokiem.
- Ale to nie zmienia faktu, że nie daruję temu komuś nazwania cb .. tak obleśnie ! Przecież to nie prawda !
-Zayn uspokój się, krzykiem niczego tu nie zdziałasz.
- Może i masz rację..
- No jasne, że mam ! – delikatnie uśmiechnęła się do mnie ponownie wtulając się we mnie. – Będzie mi ciebie tak bardzo brakować.
- Mi ciebie też-gładziłem ręką jej plecy co sprawiało, że Venice od czasu do czasu drżała.
- Nie wyjeżdżaj , proszę – zaniosła się donośnym płaczem.
- Muszę, chcę w końcu przeżyć jakąś przygodę, poczuć co to jest miłość. Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy jak samotny się tu czuję.
- Przecież masz nas . Mnie i Beth.
- Tak, ale wy jesteście moimi przyjaciółkami i nigdy by…- przerwała mi.. pocałunkiem prosto w usta. Nie spodziewałem się tego.
- Czemu ty ciągle myślisz o sobie?! – wybiegła z pokoju i zamknęła się w łazience.
Moje skowyty były bezsilne. Słyszałem tylko jak dusi się płacząc. Tak, płacze przeze mnie. Może ona ma rację, może zaczęto patrzę na siebie zamiast na innych? A co znaczył ten jakże krótki, ale emocjonujący pocałunek ? Dowiem się w końcu prawdy !?
Walnąłem z całej siły w drzwi. Venice wyraźnie przestraszyła się tego, bo nagle ustał cały jej płacz. Już nie było słychać nic, spanikowany zacząłem wrzeszczeć i walić pięścią ponownie w drzwi.
- Venice ! Otwórz drzwi ! Błagam cię otwórz je ! Przepraszam zachowuję się jak skończony pajac, przepraszam ! Słyszysz przepraszam cię ! – tym razem to ja zacząłem płakać.
Nigdy nie ukrywam emocji i nie uważam, że facet, który płacze nie jest męski. Emocje sięgnęły zenitu, skończyłem walić prosto w drzwi i usiadłem pod nimi chowając twarz w dłonie.
- Venice, proszę otwórz. – powiedziałem bardzo spokojnie. Byłem opanowany.
# Oczami Venice
Otworzyć, czy nie ?
Przyznam się, że zdziwiła mnie reakcja Zayna. Walił w drzwi i nie dawał za wygraną. Teraz pojękiwał żebym mu otworzyła, ale już nie próbował sztuczek z drzwiami. Siedział, prawdopodobnie siedział i próbował, nadal. Godne podziwu.
Teraz pytanie do mnie – czemu go pocałowałam !?
Wszyscy to wiedzą, oprócz niego.. Zakochałam się w nim będąc jeszcze szczeniakiem. Znam Malika od przedszkola i od pierwszego wejrzenia pokochałam te jego wielkie, brązowe oczy. Przeszkadzało mi tylko to, że ciągle przejmował się sobą nigdy mną czy Beth. Jego fryzura to była jego cała miłość. Nie wadziło mi to do takiego stopnia żebym widziała w nim same wady, wręcz przeciwnie widziałam też sporo zalet.
Ten pocałunek to była jedyna szansa żebym to zrobiła przed jego wylotem.
Powoli zaczęłam się ogarniać, nie będę całą wieczność siedzieć w łazience uciekając od Malika. Umyłam twarz, zrobiłam lekki makijaż podkreślający moje oczy, włosy związałam w niedbałą kitkę na czubku głowy i poszukałam na wieszaku ubrań zdatnych do wygody. Znalazłam jeszcze kolczyki i ubrałam to <badumdumdum>.
W końcu wyszłam z łazienki i co zobaczyłam ?Malika śpiącego na moim wyrku.
Oj chłopie masz wyczucie czasu, naprawdę. Zachichotałam lekko. Wzięłam perfumy, które stały na komodzie i popsikałam się nimi. Pachniały zimową bryzą pięknego, porannego wschodu słońca. Uwielbiałam ten orzeźwiający zapach.
Usiadłam na łóżku i przypatrywałam się śpiącemu chłopakowi. Jednak długo sobie nie pospał bo zaczęłam kichać. Jeden za drugim kichnięciem budził się coraz bardziej.
- Na zdrowie - wyszeptał, a ja zachichotałam. Jeszcze chyba nie spostrzegł, że zasnął u mnie w pokoju i to ja jestem osobą kichającą .
- Dziękuję.-szeroko się uśmiechnęłam.
- V,Venice !Boże jak się o ciebie bałem ! – zaczął mnie ściskać i za żadne skarby nie chciał mnie puścić więc skorzystałam z okazji i wtuliłam się w Zayna.
- Serio ? – zrobiłam wielkie oczy.
- Oczywiście, że tak głuptasie. – pstryknął mnie w nos.
- Czemu się tak zachowujesz?
- Ale jak ?
- No tak dziwnie..
- A czemu ty mnie pocałowałaś? – wiedziałam, że o to zapyta. Nie pozostaje mi nic innego jak mu powiedzieć, a co jeśli wyśmieje mnie?
- Zayn, bo ja, ja cię …
Tym razem on przerwał mi pocałunkiem. Nie wierzyłam w to. To było takie subtelne, ale zarazem strasznie magiczne uczucie. Odwzajemniłam pocałunek. Fizyczna rozkosz ust trwała w najlepsze. Nasze wargi pasowały do siebie idealnie. Przegryzał delikatnie moje wargi, nie zostałam mu dłużna. Mieliśmy zamknięte oczy, jakbyśmy przenosili nasze dusze do nieba. Było nam tak błogo. Po chwili jednak przerwaliśmy egzotyczny taniec warg by zaczerpnąć powietrza.
- Też cię kocham Venice- położył dłoń na moim czerwonym policzku i złożył kolejny delikatny pocałunek na mych wargach. Krótki, ale wyrażał więcej emocji niż jaki kol wiek inny.
- To czemu chciałeś szukać miłości gdzie indziej skoro kochasz mnie?
- Bałem się twojej reakcji, ale po tym co zrobiłaś nie miałem już wątpliwości.
-To znaczy, że zostajesz? – podskoczyłam z radości, lecz Zayn podstępnie się uśmiechnął i zaczął mnie łaskotać.
- Może, może. – śmiał się razem ze mną robiąc głupie miny jak z okładki czasopisma dla nienormalnych.
- Przestań ! –wypowiedziałam słowo przez śmiech.
- A co mi zrobisz ? – uniósł prawą brew, co wbrew pozorom śmiesznie wyglądało. Wybuchłam jeszcze większym śmiechem niż do tej pory. – oj nie ładnie – zaśmiał się i zaczął jeszcze bardziej łaskotać moje ciało.
- Zayn przestań , już proszę – zrobiłam wielkie proszące oczka, Zayn widocznie uległ im.
- Nie wyjadę bez ciebie. – powiedział całując mnie w czoło.
- Nie wyjeżdżaj w ogóle.
- Nie wyjadę bez ciebie- ponowił.
- Ja nie wyjadę, wiesz o tym, nie zostawię Beth.
- Ććć.. – pocałował mnie znowu w usta.
Gdy już oderwaliśmy się od siebie zapytałam :
- Więc jesteśmy razem ?
Nagle dźwięk rozbitego szkła i wiadomość, która przyszła na telefon Malika. Wystraszyłam się, Zayn odczytał sms’a i udał się sprawdzić co to było.
#~~~~~~~~#
Hope U like ;)
I jak się wam podoba rozdział pisany oczami Malika i Venice ?
Przepraszam jeszcze raz, że rozdział 4 był taki krótki.
Następny rozdział dodam jakoś na dniach ;)
Liczę na komentarze ! ^^
Ogarnęła mnie zupełna panika.
Wybiegłem z pokoju nawet się nie żegnając. Co ja narobiłem? A jeśli się domyśli ?
‘Malik uspokój się !’- natychmiastowo skarciłem się w myślach. Musiałem się na czymś wyładować więc waliłem pięścią każdy znak jaki mijałem. W końcu zdałem sobie sprawę, że to bezcelowe i tylko zaszkodzi mojej dłoni, która już wołała o pomoc.
Wpadłem na pomysł by zawrócić i wyjaśnić wszystko Venice. Musi się dowiedzieć i najlepiej by było gdyby wiedziała to ode mnie. Pobiegłem szybko do jej domu, nie zważając, że nikt mi nie otwiera drzwi wtargnąłem do domu i szybkim krokiem poszedłem do pokoju Venice.
- Venice… ja, ja muszę ci coś powiedzieć. – dziewczyna dopiero spostrzegła, że ktoś jest w środku. Odwróciła się delikatnie. Miała lekko podkrążone oczy, a łzy omiotły jej twarz. – Płakałaś?- to było raczej stwierdzenie niż pytanie.
- Nie.
Krótka i zrozumiała odpowiedź, jednak nachalnie zaczęła wycierać łzy wierzchem dłoni i ukryła twarz w głębi poduszki, a ja nadal stałem jak ten kołek. Szybko podbiegłem do dziewczyny chcąc ją przytulić, lecz ona odepchnęła mnie.
- Nie waż się mnie dotykać ! – wysyczała mi prosto w twarz.
- Ale Venice o co ci chodzi?
- Mi o co chodzi? Może to ty się wytłumacz! Najpierw naskakujesz na mnie, że spotkałam się z Mattem, później, że się o mnie martwisz, a teraz jak gdyby nic wchodzisz do tego pokoju !
- Venice.. to nie tak, że ja ci nie pozwalam.. to głębsza sprawa.. bardzo Cię przepraszam.- próbowałem wytrzeć łzy lecące z jej zielonych oczu, lecz na darmo bo przybywało ich coraz więcej.
- Jak to głębsza? Wyjazd nazywasz głębszą sprawą?! Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi i będziemy sobie wszystko mówić.- ponowiłem próbę przytulenia jej, tym razem nie odmówiła i sama wtuliła się w mój tors.
- Skąd wiesz o wyjeździe?- mówiłem ściszonym głosem.
- Spójrz. Pokazała mi telefon, na którym była widoczna wiadomość, numer nieznany. W treści było napisane – Hhaha, długo z tym twoim Zaynusiem razem nie będziesz s**o, on wyjeżdża i całą twoją ferajnę zostawia, haha miło mi C’ya bejbe!
- Zabiję frajera ! – natychmiastowo podniosłem się z łóżka gotowy by wybiec
- Zayn czekaj!- złapała mnie za nadgarstek i przyciągnęła z powrotem na łóżko.
- Nawet nie wiesz kto to jest . – skarciła mnie wzrokiem.
- Ale to nie zmienia faktu, że nie daruję temu komuś nazwania cb .. tak obleśnie ! Przecież to nie prawda !
-Zayn uspokój się, krzykiem niczego tu nie zdziałasz.
- Może i masz rację..
- No jasne, że mam ! – delikatnie uśmiechnęła się do mnie ponownie wtulając się we mnie. – Będzie mi ciebie tak bardzo brakować.
- Mi ciebie też-gładziłem ręką jej plecy co sprawiało, że Venice od czasu do czasu drżała.
- Nie wyjeżdżaj , proszę – zaniosła się donośnym płaczem.
- Muszę, chcę w końcu przeżyć jakąś przygodę, poczuć co to jest miłość. Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy jak samotny się tu czuję.
- Przecież masz nas . Mnie i Beth.
- Tak, ale wy jesteście moimi przyjaciółkami i nigdy by…- przerwała mi.. pocałunkiem prosto w usta. Nie spodziewałem się tego.
- Czemu ty ciągle myślisz o sobie?! – wybiegła z pokoju i zamknęła się w łazience.
Moje skowyty były bezsilne. Słyszałem tylko jak dusi się płacząc. Tak, płacze przeze mnie. Może ona ma rację, może zaczęto patrzę na siebie zamiast na innych? A co znaczył ten jakże krótki, ale emocjonujący pocałunek ? Dowiem się w końcu prawdy !?
Walnąłem z całej siły w drzwi. Venice wyraźnie przestraszyła się tego, bo nagle ustał cały jej płacz. Już nie było słychać nic, spanikowany zacząłem wrzeszczeć i walić pięścią ponownie w drzwi.
- Venice ! Otwórz drzwi ! Błagam cię otwórz je ! Przepraszam zachowuję się jak skończony pajac, przepraszam ! Słyszysz przepraszam cię ! – tym razem to ja zacząłem płakać.
Nigdy nie ukrywam emocji i nie uważam, że facet, który płacze nie jest męski. Emocje sięgnęły zenitu, skończyłem walić prosto w drzwi i usiadłem pod nimi chowając twarz w dłonie.
- Venice, proszę otwórz. – powiedziałem bardzo spokojnie. Byłem opanowany.
# Oczami Venice
Otworzyć, czy nie ?
Przyznam się, że zdziwiła mnie reakcja Zayna. Walił w drzwi i nie dawał za wygraną. Teraz pojękiwał żebym mu otworzyła, ale już nie próbował sztuczek z drzwiami. Siedział, prawdopodobnie siedział i próbował, nadal. Godne podziwu.
Teraz pytanie do mnie – czemu go pocałowałam !?
Wszyscy to wiedzą, oprócz niego.. Zakochałam się w nim będąc jeszcze szczeniakiem. Znam Malika od przedszkola i od pierwszego wejrzenia pokochałam te jego wielkie, brązowe oczy. Przeszkadzało mi tylko to, że ciągle przejmował się sobą nigdy mną czy Beth. Jego fryzura to była jego cała miłość. Nie wadziło mi to do takiego stopnia żebym widziała w nim same wady, wręcz przeciwnie widziałam też sporo zalet.
Ten pocałunek to była jedyna szansa żebym to zrobiła przed jego wylotem.
Powoli zaczęłam się ogarniać, nie będę całą wieczność siedzieć w łazience uciekając od Malika. Umyłam twarz, zrobiłam lekki makijaż podkreślający moje oczy, włosy związałam w niedbałą kitkę na czubku głowy i poszukałam na wieszaku ubrań zdatnych do wygody. Znalazłam jeszcze kolczyki i ubrałam to <badumdumdum>.
W końcu wyszłam z łazienki i co zobaczyłam ?Malika śpiącego na moim wyrku.
Oj chłopie masz wyczucie czasu, naprawdę. Zachichotałam lekko. Wzięłam perfumy, które stały na komodzie i popsikałam się nimi. Pachniały zimową bryzą pięknego, porannego wschodu słońca. Uwielbiałam ten orzeźwiający zapach.
Usiadłam na łóżku i przypatrywałam się śpiącemu chłopakowi. Jednak długo sobie nie pospał bo zaczęłam kichać. Jeden za drugim kichnięciem budził się coraz bardziej.
- Na zdrowie - wyszeptał, a ja zachichotałam. Jeszcze chyba nie spostrzegł, że zasnął u mnie w pokoju i to ja jestem osobą kichającą .
- Dziękuję.-szeroko się uśmiechnęłam.
- V,Venice !Boże jak się o ciebie bałem ! – zaczął mnie ściskać i za żadne skarby nie chciał mnie puścić więc skorzystałam z okazji i wtuliłam się w Zayna.
- Serio ? – zrobiłam wielkie oczy.
- Oczywiście, że tak głuptasie. – pstryknął mnie w nos.
- Czemu się tak zachowujesz?
- Ale jak ?
- No tak dziwnie..
- A czemu ty mnie pocałowałaś? – wiedziałam, że o to zapyta. Nie pozostaje mi nic innego jak mu powiedzieć, a co jeśli wyśmieje mnie?
- Zayn, bo ja, ja cię …
Tym razem on przerwał mi pocałunkiem. Nie wierzyłam w to. To było takie subtelne, ale zarazem strasznie magiczne uczucie. Odwzajemniłam pocałunek. Fizyczna rozkosz ust trwała w najlepsze. Nasze wargi pasowały do siebie idealnie. Przegryzał delikatnie moje wargi, nie zostałam mu dłużna. Mieliśmy zamknięte oczy, jakbyśmy przenosili nasze dusze do nieba. Było nam tak błogo. Po chwili jednak przerwaliśmy egzotyczny taniec warg by zaczerpnąć powietrza.
- Też cię kocham Venice- położył dłoń na moim czerwonym policzku i złożył kolejny delikatny pocałunek na mych wargach. Krótki, ale wyrażał więcej emocji niż jaki kol wiek inny.
- To czemu chciałeś szukać miłości gdzie indziej skoro kochasz mnie?
- Bałem się twojej reakcji, ale po tym co zrobiłaś nie miałem już wątpliwości.
-To znaczy, że zostajesz? – podskoczyłam z radości, lecz Zayn podstępnie się uśmiechnął i zaczął mnie łaskotać.
- Może, może. – śmiał się razem ze mną robiąc głupie miny jak z okładki czasopisma dla nienormalnych.
- Przestań ! –wypowiedziałam słowo przez śmiech.
- A co mi zrobisz ? – uniósł prawą brew, co wbrew pozorom śmiesznie wyglądało. Wybuchłam jeszcze większym śmiechem niż do tej pory. – oj nie ładnie – zaśmiał się i zaczął jeszcze bardziej łaskotać moje ciało.
- Zayn przestań , już proszę – zrobiłam wielkie proszące oczka, Zayn widocznie uległ im.
- Nie wyjadę bez ciebie. – powiedział całując mnie w czoło.
- Nie wyjeżdżaj w ogóle.
- Nie wyjadę bez ciebie- ponowił.
- Ja nie wyjadę, wiesz o tym, nie zostawię Beth.
- Ććć.. – pocałował mnie znowu w usta.
Gdy już oderwaliśmy się od siebie zapytałam :
- Więc jesteśmy razem ?
Nagle dźwięk rozbitego szkła i wiadomość, która przyszła na telefon Malika. Wystraszyłam się, Zayn odczytał sms’a i udał się sprawdzić co to było.
#~~~~~~~~#
Hope U like ;)
I jak się wam podoba rozdział pisany oczami Malika i Venice ?
Przepraszam jeszcze raz, że rozdział 4 był taki krótki.
Następny rozdział dodam jakoś na dniach ;)
Liczę na komentarze ! ^^
BARDZO MI SIĘ PODOBA. MASZ WYJEBIŹCIEZARĄBISTY STYL PISANIA XD MOŻESZ MNIE INFORMOWAĆ O NN? :) @4ever_Harry
OdpowiedzUsuńoł dziękuję ;)
Usuńoczywiście xx
@beatrice_beth
Super :P nie da się opisac tego słowami :P
OdpowiedzUsuńnie mam słów ... perfekcyjnie :) x
OdpowiedzUsuńWiśnia^^
Bardzo sie podoba ! :) ale stęskniłam sie już za Niallem ;p haha. musisz dodawać dwa na raz ! xD czekam na kolejne ! a spróbuj mi nie napisać co zrobiło ten hałas to się tam do Cb przejdę ;p
OdpowiedzUsuńoczywiście ;) hmm. no, no może i napiszę ^^ ;p
UsuńRomantyczny :) Bardzo mi się podoba :) Czekam na 6 xx
OdpowiedzUsuń@_klaudiiiiaa
Dziwny ten Malik mi się wydaje. Przeraziła mnie trochę ta cala sytuacja, jak się dobijał. No i najlepsze było, że jego fryzura dla niego zawsze była najważniejsza :D Teraz będzie musiał zmienić swoje nastawienie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
hm, w jakim sensie dziwny ? ;>
Usuńdziękuję i pozdrawiam również ;)
DZIŚ WIELKI POWRÓT NIALL'A ! ;)
OdpowiedzUsuń